Do góry

Dlaczego Muay Thai?

Zaczynasz rozgrzewkę. 25 - 30 min. Minuta przerwy i wyciągamy z torby sprzęt. Owijki dawno wszyscy założyli już w domu. I jechali w nich bądź szli na trening wzbudzając dziwne spojrzenia co niektórych przechodniów, współtowarzyszy podróży w autobusie. Ochraniacze i rękawice nałożone. Zaczynamy. Trener przypomina sekwencję którą niby dobrze znasz a zawsze możesz poprawić. Dobieramy się  w pary. Padają pierwsze miarowe uderzenia. Stanowcze komendy. Myślisz tylko o tym żeby oddychać i nie stracić rezonu. Unik i cios. Lewy - prawy prosty, rotacja. Na zmianę. Teraz partner. Sierpy, haki. High - kicki. Pierwsza seria za nami.  Minuta przerwy i wracamy do gry. Słychać oddechy i odgłos wypuszczanego powietrza przy wyprowadzaniu ciosów. Jesteśmy jednym organizmem. Unik i cios. Low - kick, unik. Zły unik, rękawica kolegi  ląduje na moim prawym policzku. Zabrakło ręki przy zębach. Mój błąd. Na szczęście rękawica ześliznęła się nieco, jest szansa, że jutro w pracy nie zamelduję się z podbitym okiem. Adrenalina nieco wzrasta. Miało być na 15%, robi się 80. Ambicja, samcza ambicja powoduje że zaczynasz działać coraz sprawniej, uniki są coraz lepsze, ciosy coraz dokładniejsze. Przyśpiesza tempo. Pojawia się zmęczenie. Zmiana. Minuta przerwy.

Nawet jeśli chcesz pomyśleć o problemach które Cię nękają nie masz na to szans. Przez półtorej godziny jesteś zupełnie wyłączony. Tu Twoim problemem jest jedynie technika, wytrzymałość i koncentracja. Nie ma znaczenia co jutro się stanie w pracy, nie ma znaczenia o co pokłóciłeś się  z kobietą, przyjacielem, szefem. Liczy się tylko tu i teraz.

Ściany i szyby ociekają skroplonym potem. Niczym wielka pompa wytworzyliśmy olbrzymie ciśnienie. 10 000 barów a może i więcej.

Gdy kończymy, czujemy że żyjemy. Jesteśmy cudownie spokojni. Zmęczeni fizycznie ale naładowani energią na jutro. Dziękujemy sobie nawzajem i każdy już myśli o kolejnym treningu.

Następnego dnia idziesz do pracy. Schody zamiast windy. Zmiana przyzwyczajeń, prostych nawyków. Cała filozofia Muay Thai.

Testimoniale

Emilia Ogonowska - Jaroń

Nauczycielka muzyki

Znalazłam nowe zastosowanie dla swoich łokci na treningu Muay thai! Dzięki Maciej Barański za polecenie mi tego rodzaju sportu!

Zobacz więcej

Beata

Kierownik działu marketingu

Dlaczego Muay Thai? – znajomi często zadają mi to pytanie. Uważają, że czynnej zawodowo matce trójki dzieci bardziej pasuje coś „aerobikopodobnego”. Próbowałam… Nie wyszło.
Dlaczego więc ciągnie mnie na treningi w Akademii.? Hmmm…

Zobacz więcej

Kasia, studentka, l. 21

Przychodząc do Akademii każdy ma inny cel

Przychodząc do Akademii każdy ma inny cel, ja chciałam udowodnić samej sobie, że mam odwagę zmienić coś w swoim życiu. I udało się - już po pierwszym treningu nie wyobrażałam sobie by nie przyjść na kolejny.

Zobacz więcej

Gośka Plichta

Żyje się intensywnie...

"Mija półtora miesiąca, jak trenuję Muay Thai z Akademią. Prawie codziennie o tym komuś opowiadam, i to nie dlatego, że fajnie się pochwalić uprawianym sportem...

Zobacz więcej