Do góry

News

Solić czy (s)pieprzyć? Oto jest pytanie

Sól kuchenna jest mieszaniną chloru oraz sodu (chlorek sodu, NaCl), gdzie ten ostatni spełnia szczególną rolę w funkcjonowaniu organizmu ludzkiego. Jego zalety doceniono już w trakcie ewolucji człowieka. Jeśli spojrzymy na miejsca zakładanych osad na przestrzeni setek tysięcy lat zauważymy, że znajdowały się one w pobliżu miejsc pokładów solnych. Tam, gdzie występował problem z podażą soli starano się ją dostarczyć z innych obszarów. Niejednokrotnie takie próby kończyły się wojnami, które zapisały się w historii ludzkości. Częściej sól pełniła funkcję waluty lub produktu o wysokiej wartości podlegającej opodatkowaniu w początkach naszej ery. Istnieje hipoteza twierdząca jakoby Rzym zbudowano na soli. Dla Rzymian sól niosła tak dużą wartość, że stanowiła formę żołdu (z łac. salarium od salarius – solny) wypłacanego legionistom. Angielskie słówko salary (pensja) również ma pochodzenie łacińskie. W Polsce natomiast przyjęło się mówić „słona zapłata”. Sól - niegdyś niezwykle doceniany i wartościowy towar dziś stanowi tani, ogólnodostępny produkt do nabycia w każdym sklepie spożywczym.

Mniam, mniam….

Dlaczego tak nas ciągnie do soli? Bez rozrzucenia ziarenek soli na przygotowywanym mięsie smakowitość całego dania będzie znacznie mniejsza. Jednak wbrew pozorom to wcale nie smak odgrywa tu pierwszorzędną rolę. Człowiek należy do gatunku istot które regulują temperaturę m.in. poprzez zwiększony transport krwi do skóry i wydzielanie wody na jej powierzchnię przez gruczoły potowe. Podgrzana podniesioną temperaturą ciała woda odbiera to ciepło i odparowuje. Sól, a raczej sód o który nam tutaj głównie chodzi, jest pierwiastkiem o bardzo dobrej rozpuszczalności w wodzie przez co skóra nie ma możliwości wychwycenia go i pozostawienia w organizmie. Gorące, upalne dni na ziemiach Afryki wywarły konieczność rozwinięcia mechanizmów, dzięki którym człowiek mógł zatrzymać utraty sodu z organizmu. Odpowiadają za to nerki filtrujące go zwrotnie z moczu, jednak takiego mechanizmu nie mamy w powłoce skórnej. Niedobór sodu stanowi duże zagrożenie dla życia co jest powodem rozwinięcia smaku słonego u ludzi i silnego przywiązania do produktów słonych.

Tak jak niegdyś pociąg do słodkiego, alkoholu i soli został rozwinięty celem zwiększenia szans przeżycia, w dzisiejszych czasach prowadzi to kolejno do cukrzycy, alkoholizmu i jak się również twierdzi we wszelkich badaniach naukowych - nadciśnienia. Warto monitorować spożycie sodu u ludzi z nadciśnieniem, jednak zalecenia co do poziomu spożycia sodu w diecie dla generalnej populacji są mocno zaniżone. Tym bardziej, zapotrzebowanie na sód u osób aktywnie fizycznych powinno być dużo wyższe ze względu na straty generowane z obfitym poceniem się w trakcie treningów.

Warto wiedzieć

W organizmie ludzkim znajduje się około 100 g sodu co się równa jednej, nie ugotowanej torebce ryżu. 80-85% tej wartości znajduje się w płynach poza i wewnątrzkomórkowych determinując ciśnienie osmotyczne.

Sód spełnia kilka ważnych funkcji w organizmie, które są szczególnie ważne dla osób aktywnych fizycznie:

  • utrzymuje prawidłowe ciśnienie osmotyczne w płynach ustrojowych,
  • bierze udział w aktywnym transporcie składników odżywczych do komórek np. do komórek mięśniowych by wytworzyły energię niezbędną do skurczu mięśni,
  • warunkuje pobudliwość tkanki nerwowej i mięśniowej

1/3 energii jaką Twój organizm spala w każdej chwili wykorzystywana jest przez pracę pompy sodowo-potasowej. Skutkiem nadmiernej utraty sodu z potem lub zmiany jego stężenia w wyniku odwodnienia jest silne osłabienie organizmu a takich skutków wystrzegamy się szczególnie we wszelkiego rodzaju sportach wytrzymałościowych.

Sól z Mount Everestu

Sód jest obecnie spożywana w Polsce w zbyt dużych ilościach. Wynika to przede wszystkim z zakupu tzw. żywności przetworzonej. Dieta sportowca powinna opierać się o produkty najbliższe naturze, nie przetworzone, przygotowywane najlepiej przez samego konsumenta w domu. Takim postępowaniem zminimalizujemy nie tylko spożycie białej, czystej soli kuchennej ale także innych dodatków do żywności, które często są stosowane z powodów technologicznych (np. nadanie odpowiedniej struktury czy faktury produktowi). Celem powinno być (wcale nie marzeniem ściętej głowy!) zastąpienie czystej soli kuchennej i przez sól himalajską. Sól kuchenna, morska oraz jodowana pozostają daleko w cieniu tej ostatniej. Dlaczego? Około 200 milionów lat temu wybuchy wulkanów w Himalajach spowodowały pokrycie mórz warstwą lawy, która doprowadziła do odparowania wody
i wykrystalizowania się składników mineralnych. Przez miliony lat sól była chroniona naturalnie wytworzoną barierą przed toksynami i zanieczyszczeniami pochodzącymi ze środowiska. Dziś możemy wykorzystywać jej bogactwo w codziennej diecie. Sól himalajska zawiera w swym składzie wszystkie pierwiastki chemiczne budujące organizm ludzki. Niektórzy wręcz zalecają stosowanie procedury: 1/4 pojemnika szklanego zasypać solą, zalać wodą i odstawić na noc, a następnie rozpuszczać jedną łyżeczkę roztworu w szklance wody i wypijać po przebudzeniu każdego nowego dnia.

Zapamiętaj!

Jeśli jesteś osobą aktywną fizycznie unikanie spożycia soli jest poważnym błędem ponieważ prowadzi do spadku wydolności organizmu.

Zainteresował Cię ten temat? Polecam obszerniejszą lekturę: http://www.dieta-sportowca.com.pl/2014/07/czy-grozi-ci-biala-smierc-pare-slow-o-soli.html

Paweł Wątor

Powrót


Testimoniale

Emilia Ogonowska - Jaroń

Nauczycielka muzyki

Znalazłam nowe zastosowanie dla swoich łokci na treningu Muay thai! Dzięki Maciej Barański za polecenie mi tego rodzaju sportu!

Zobacz więcej

Beata

Kierownik działu marketingu

Dlaczego Muay Thai? – znajomi często zadają mi to pytanie. Uważają, że czynnej zawodowo matce trójki dzieci bardziej pasuje coś „aerobikopodobnego”. Próbowałam… Nie wyszło.
Dlaczego więc ciągnie mnie na treningi w Akademii.? Hmmm…

Zobacz więcej

Kasia, studentka, l. 21

Przychodząc do Akademii każdy ma inny cel

Przychodząc do Akademii każdy ma inny cel, ja chciałam udowodnić samej sobie, że mam odwagę zmienić coś w swoim życiu. I udało się - już po pierwszym treningu nie wyobrażałam sobie by nie przyjść na kolejny.

Zobacz więcej

Gośka Plichta

Żyje się intensywnie...

"Mija półtora miesiąca, jak trenuję Muay Thai z Akademią. Prawie codziennie o tym komuś opowiadam, i to nie dlatego, że fajnie się pochwalić uprawianym sportem...

Zobacz więcej